Uwaga, banał: miłość idealna nie istnieje. No bo co to w sumie znaczy? Miłość, to miłość, sama w sobie jest najwspanialszym konstruktem, jaki został wymyślony na świecie. Niełatwo podać jedną definicję. Mamy przecież erosa, istnieje też miłość agape. Miłość to przeciwieństwo egoizmu, oddanie się drugiemu. Inna jest miłość do męża, czy partnera, inna do dziecka, jeszcze inna po prostu do drugiego człowieka.
Bo z miłością jest tak, ze nie ono jest do rozumienio, ino przez nią trza rozumieć świat.
ks. Józef Tischner
No właśnie, gdyby tak zawsze próbować rozumieć świat przez pryzmat miłości? Co więcej, nie tylko rozumieć, ale i działać przez pryzmat miłości? Wyobraź sobie, że wszystko co robisz, robisz z miłości i z miłością. Mamy tylko jeden problem: co to tak właściwie dla Ciebie znaczy? I czy wiesz, że dla drugiej osoby „kochać” może znaczyć coś zupełnie innego?
Gary Chapman, amerykański psycholog, antropolog i doktor filozofii określił 5 języków miłości, którymi posługują się ludzie. Kluczem do sukcesu jest poznanie języka swojego partnera i próba wyrażania miłości właśnie w jego/jej „ojczystym języku”.
Chapman wyodrębnił następujące języki miłości:
wyrażenia afirmatywne
dobry czas
przyjmowanie podarunków
drobne przysługi
dotyk
Każdy z nas posługuje się jednym głównym językiem, choć zdarzają się osoby dwujęzyczne, albo z językiem dominującym i wspomagającym.
W swojej książce „5 języków miłości” Gary Chapman proponuje 3 metody poznawania języków miłości:
W internecie dostępny jest też szybki test, który pomoże Ci w określeniu, który język miłości jest Twoim ojczystym:
Żeby związek nie skończył się na etapie zakochania. Dr Dorothy Tennov, amerykańska psycholog przeanalizowała historie dziesiątek zakochanych par i jej badania zakończyły się następującym wnioskiem: średni czas trwania romantycznej obsesji trwa dwa lata, potem do życia wkracza brutalna rzeczywistość. Początkowo słodkie wybryki partnera nagle stają się wkurzającymi zachowaniami nie-do-zniesienia. Wydaje się, że wyjścia wtedy są dwa: albo dochodzi do rozstania, albo pozostaje nam żyć w tym „nieszczęściu” do końca życia.
Na całe szczęście istnieje trzecie rozwiązanie: decyzja o wspólnym budowaniu satysfakcjonującej miłości – bez szalonego stanu zakochania, w którym mózg skutecznie nas oszukiwał. I to jest bardzo dobra wiadomość: zaczynamy budować miłość w oparciu zarówno o uczucia, jak i rozum. Kochamy już nie dlatego, że tak mówi nam instynk, ale dlatego, że czujemy, że warto kochać i dawać drugiemu to, co najlepsze. Do tego właśnie potrzebujemy poznać nasze języki miłości.
Książka Chapmana napisana jest w stylu amerykańskiego poradnika – co dla niektórych będzie wadą, dla innych wręcz odwrotnie. Czyta się ją szybko i łatwo, choć pełno w niej „mięcha”. Chapman przytocza konkretne historie i sytuacje, które pozwalają spojrzeć na temat przez pryzmat „realnego świata”. A co najbardziej przydatne, to konkretne ćwiczenia i zadania, które pojawiają się na końcu każdego rozdziału. No bo na co nam piękne teorie, jeśli nie działają w praktyce?
Na koniec kilka słów o każdym z języków miłości. Z pozoru może brzmieć to nieco infantylnie, ale okazuje się, że nie musi być skomplikowanie, żeby było skutecznie 😉
Wyrażenia afirmatywne – docenianie poprzez słowa. Komplementowanie, chwalenie, dodawanie otuchy. Jeśli to jest główny język miłości Twojego partnera, nic nie zadziała na niego lepiej, niż dobre słowo. Ważna nie tylko treść, ale i sposób przekazu. Opryskliwe „miłego dnia, Kochanie” odniesie raczej odwrotny skutek, niż okazanie miłości.
Dobry czas – największymi wrogami dobrego czasu jest telefon, telewizor, czy dowolny inny rozpraszacz. Dobry czas, to taki w 100% skupieniu na partnerze. Nie chodzi o to, żeby być obok siebie, tylko żeby być razem i skupiać uwagę na sobie nawzajem. Nie musicie patrzeć sobie w oczy, to też nie o to chodzi. Chodzi o to, żeby wspólnie zrobić coś, czemu całkowicie oddacie się uczuciowo. Czy to będzie spacer, gra, wspólne gotowanie – obojętne, ważne, żeby koncentrować się na sobie nawzajem. To może być także angażująca rozmowa, w trakcie której będziecie dzielić się przemyśleniami, uczuciami i pragnieniami.
Przyjmowanie podarunków – zarówno tych materialnych, jak i symbolicznych. Dla niektórych osób otrzymanie prezentu jest równoznaczne z komunikatem: „kocham Cię, jesteś dla mnie ważny”. To mogą być kwiaty, drobne upominki, czy pozostawiona karteczka z dobrym słowem. Niespodzianka bez okazji. Prezentem może być także twoja obecność: „Chcę być Twoim prezentem, powiedz tylko, co mogę dla Ciebie zrobić”. Przykładowo, ja dzielnie chodzę od czasu do czasu na mecze 😀
Drobne przysługi – to nie wymaga chyba tłumaczenia. W tym punkcie mieszczą się wszystkie drobne rzeczy, z których składa się nasza codzienność. Zrobienie czegoś ekstra, co nie należy do Twoich obowiązków, żeby tym razem odciążyć współmałżonka, lub zrobić mu dodatkową przyjemność.
Dotyk – badania wskazują jasno: dzieci, które się przytula i całuje mają lepsze życie emocjonalne, niż dzieci, które były pozbawione takiego kontaktu fizycznego. Dotyk jest także silnym narzędziem budującym związek. Tulenie, mizianie, głaskanie, całowanie – to wszystko buduje miłość i poczucie więzi. Jeśli dotyk to Twój ojczysty język miłości, jesteś jak akumulator ładowany na tulenie i czułe dotykanie. Należy pamiętać, że nie zawsze chodzi o dotyk o charakterze seksualnym.
Powyższy akapit to jedynie przedsmak tematu języków miłości. Wiem jedno: szczęśliwa miłość i satysfakcjonująca relacja to jeden z elementów, który wpływa na nasz dobrostan. Czasem myślę sobie, że jeden z najważniejszych. Jeśli więc istnieje tak prosty sposób, żeby dbać o miłość, nie pozostaje nic innego, jak rozpocząć naukę języka. Tym razem języka miłości.
Chcesz lepiej zrozumieć swojego partnera? Rozwijać Waszą relację i wznieść ją na wyższy poziom? Odkryjcie swoje talenty, żeby zrozumieć, kiedy nie możecie się dogadać, dlaczego działacie tak, a nie inaczej i przede wszystkim: JAK MOŻECIE SIĘ UZUPEŁNIAĆ?
Niech Wasze talenty staną się wielką siłę Waszego związku!
Jeśli spodobał Ci się ten wpis i uważasz, że jest wartościowy, podziel się linkiem i prześlij go dalej. Możesz też dołączyć do mnie na Facebooku i Instagramie – zapraszam!